„Ewakuacja chorego badacza z Antarktydy: lodołamacz i helikoptery w akcji”
Niedawno na lodowym kontynencie Antarktyda przeprowadzono skomplikowaną operację ratunkową dla chorego badacza. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Australijski Program Antarktyczny (AAP), mężczyzna został przetransportowany na pokład lodołamacza RSV Nuyina, który obecnie zmierza do Tasmanii na specjalistyczną pomoc medyczną.
Opracowanie i wykonanie takiej misji nie są łatwymi zadaniami, gdyż wymagają koordynacji całego zespołu, a także odpowiedniego sprzętu i logistyki. W tym przypadku statek musiał pokonać odległość przekraczającą 3000 km, aby dotrzeć z niezbędnym wsparciem do chorego badacza. Gdy lodołamacz był wystarczająco blisko stacji badawczej Casey, wysłano po badacza dwa helikoptery na pokładzie zespołu medycznym.
Opieka medyczna w odległych obszarach Antarktydy jest ograniczona, zwłaszcza zimą, kiedy warunki są szczególnie trudne. Na terenie stacji Casey zwykle przebywa tylko około 20 osób.
Po zakończeniu operacji ratunkowej, statek z chorego badaczem na pokładzie powróci do miasta Hobart w Tasmanii. Jak zapewnia Robb Clifton z AAP, pacjent będzie pod opieką specjalistów medycyny polarnej i personelu szpitala Royal Hobart Hospital.
Ordynarna ewakuacja kogokolwiek z Antarktydy jest trudna, skomplikowana, kosztowna i związana z wielkim ryzykiem. W tym przypadku ewakuacja drogą powietrzną nie była możliwa z powodu zlodowacenia pasa startowego lotniska Wilkins, co skomplikowało dalsze działania. Ze względu na oblodzenie, przygotowanie lotniska do użytku mogłoby zająć tygodnie, dlatego decyzja o wysłaniu lodołamacza była najrozsądniejszym rozwiązaniem.
Rodzina chorego została poinformowana o całej sytuacji i obecnych działania. Cały pozostały personel na stacjach badawczych na Antarktydzie jest bezpieczny. Według polityki Australii, wszyscy badacze wysyłani na Antarktydę muszą poddać się długotrwałym badaniom lekarskim przed wyjazdem.