„Walka o afrykańską schedę po Prigożynie na trzech kontynentach”
Walka o kontrolę operacji Grupy Wagnera po śmierci jej dowódcy, Jewgienija Prigożyna, rozgrywa się na trzech kontynentach – informuje „New York Times”. Jak wskazuje dziennik, kluczowy jest tu zwłaszcza afrykański obszar operacyjny. Rosyjski wywiad miałby tym samym, przejąć kontrolę nad operacjami grupy w regionach Afryki.
Prigożyn, określany mianem „kucharza Putina”, zmarł tragicznie w katastrofie lotniczej 23 sierpnia. Wypowiedź Maksima Shugaleya, konsultanta politycznego Prigożyna, dla „NYT”, podkreśla jednak, że struktura Grupy Wagnera nie zniknie. „To rodzaj religii” – twierdzi Shugaley, sugerując, że jej istnienie jest czymś więcej niż czystym biznesem.
Po śmierci Jewgienija Prigożyna, do Afryki wybrał się wiceminister obrony Rosji, Junus-biek Jewkurow. Podkreślał tam, że Rosja zrobi wszystko, żeby pomóc państwom Afryki Zachodniej. To potwierdza tezę o zainteresowaniu Moskwy regionem.
W artykule „New York Times” sugeruje, że śmierć Prigożyna może tylko wzmocnić apetyty niektórych krajów afrykańskich na silniejsze stosunki z Kremlem, zwłaszcza tych, które obawiały się Grupy Wagnera – takich jak Burkina Faso.
Dowódca Grupy Wagnera nie przestaje budzić kontrowersji nawet po swojej śmierci. Losy jego organizacji pozostają niepewne, ale tak jak sugeruje Shugaley, struktura tak rozległa i silna nie zniknie bez śladu. Wzmagająca się walka o kontrolę nad jej operacjami w Afryce jest najlepszym potwierdzeniem trwałości rosyjskiego wpływu w regionie.