„Dziwne zachowanie pięciorga pasażerów po dachowaniu auta”
Policjanci z Radzynia Podlaskiego mieli do czynienia z nietypowym przypadkiem. Po przybyciu na miejsce wypadku, żadna z obecnych osób nie chciała przyznać się do kierowania pojazdem.
Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Ostrówka, w pobliżu Radzymina Podlaskiego. Policja została powiadomiona o wypadku w niedzielę około godz. 17. Na miejscu zastali przewróconą na dach Toyotę Yaris, w której znajdowało się pięć osób i roczne dziecko.
Badanie alkomatem wykazało, że jedynie 19-latka była trzeźwa. Wraz z rocznym dzieckiem została przewieziona do szpitala. Pozostałe osoby znajdujące się w samochodzie – trzech mężczyzn w wieku 26, 39 i 43 lat oraz 36-letnia kobieta – byli pijani. Co więcej, nie chcieli współpracować z policjantami, twierdząc, że kierowanie pojazdem od kogoś innego, który uciekł przed przybyciem służb.
Pijani pasażerowie trafili do policyjnego aresztu. Po nocy „za kratami” jeden z mężczyzn przypomniał sobie okoliczności zdarzenia. 39-letni właściciel samochodu przyznał się do kierowania pojazdem w chwili wypadku. Jak tłumaczył, był nietrzeźwy i stracił panowanie nad autem.
Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie, mężczyzna odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, a także konieczność wpłacenia co najmniej pięć tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Prawdopodobnie straci także prawo do kierowania pojazdami na co najmniej trzy lata.