M.Wypij o Mariuszu Kamińskim: „Furia i Nerwy”
Incydent na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych stał się przedmiotem szerokiego komentarza w mediach i mediach społecznościowych. Były poseł Porozumienia, Michał Wypij, nie szczędził słów pod adresem byłego ministra Mariusza Kamińskiego, sugerując, że jego emocjonalna reakcja na zadane pytanie tylko potwierdza podejrzenia.
W czasie przesłuchania na wspomnianej komisji, Mariusz Kamiński, były szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wyraził swoje oburzenie zarzutami, opuszczając salę obrad. Wcześniejsze wydarzenia, które miały miejsce w willi byłego premiera Morawieckiego i skutkować miały próbą wprowadzenia wyborów korespondencyjnych, stały się tematem zeznań Michała Wypija. Według jego relacji, na tym spotkaniu Kamiński miał wykazać się wyjątkowym napięciem emocjonalnym, co było dla wielu obserwatorów zastrzeżeniem co do jego zachowania.
Kiedy przewodniczący komisji Dariusz Joński zadał pytanie odnoszące się do stanu trzeźwości Kamińskiego w kontekście zdarzeń opisywanych przez Wypija, były minister etykietą nie przebierał, używając określenia „świnia” w stosunku do Jońskiego i decydując się na opuszczenie sali.
Michał Wypij w swoich mediach społecznościowych nie pozostawił suchej nitki na Kamińskim, pisząc: „Na pytanie o trzeźwość wystarczyło zaprzeczyć. Jego zachowanie tylko utwierdzenia słuszność podejrzeń”. Zdaniem byłego posła, wyjście Kamińskiego z sali podczas komisji można interpretować jako przyznanie się do zarzutów, choć oczywiście bezpośrednio Kamiński zaprzeczył jakoby miał wpływ na zachowanie na spotkaniu w willi Morawieckiego.
Zeznania Michała Wypija w trakcie komisji przedstawiały Kamińskiego jako osobę, która w emocjonalnym stanie groziła politykom konsekwencjami, nawet więzieniem, za ich działania, które odbiegały od rządowej linii dotyczącej wyborów kopertowych. Wypij zaznaczył, że spotkanie w willi Morawieckiego było momentem dużego napięcia, a odnoszące się do niego pytania komisji jedynie ożywiły dyskusję na temat wydarzeń z tamtego okresu.
Cała sytuacja wskazuje na wyraźne napięcie wewnątrz obozu prawicowego i kontynuuje serię sporów, które dzielą nie tylko różne środowiska polityczne, ale także były członków tego samego ugrupowania. Echa tej dyskusji na pewno będą rezonować w przestrzeni publicznej przed długi czas.