Apel Michała Wosia do Adama Bodnara: „Liczba przestępców?”
Kontrowersje wokół zakupu systemu szpiegowskiego Pegasus nie cichną. Ostatnio udział w debacie na ten temat wziął Michał Woś, polityk partii Suwerenna Polska, który przedstawił swoje stanowisko w kwestii posiadania przez państwo odpowiednich narzędzi do walki z przestępczością.
Woś zapewniał, że jego decyzje dotyczące przekazania środków na zakup Pegasusa były zgodne z prawem, a tryb zakupu tego oprogramowania przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) został zatwierdzony przez sąd. Obrona tezy o konieczności posiadania przez państwo mocnych narzędzi do walki z przestępczością staje się coraz bardziej zażarta. Polityk zwrócił uwagę, że sąd zawsze zatwierdzał użycie takich środków, jednocześnie starając się podkreślić wagę ochrony obywateli przed terroryzmem i groźnymi przestępstwami.
Niemniej jednak, kontrowersje wywołał fakt, iż środki na zakup oprogramowania pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, który ma służyć wsparciu ofiar przestępstw. Woś, wobec których minister sprawiedliwości wystąpił o uchylenie immunitetu, odpiera zarzuty, wzywając jednocześnie ministra Adama Bodnara do ujawnienia szczegółów dotyczących kategorii przestępstw, podczas których kontroli użyto Pegasusa, oraz ilości przestępców, których przypadki były w ten sposób monitorowane.
Wypowiedzi te wywołały liczne reakcje, zarówno w studiu Polsat News, jak i poza nim. Dyskusja, którą możemy obserwować w przekroju mediów i opinii publicznej, oscyluje wokół problemu granicy między zapewnieniem bezpieczeństwa państwa a ochroną prywatności obywateli.
Nie można zapominać, że dyskusję o Pegasusie zaognia również fakt podsłuchiwania polityków ówczesnej opozycji, co rodzi pytania o przejrzystość i etyczne aspekty używania tego typu narzędzi. Przedstawione przez Wośa argumenty mają na celu zwrócenie uwagi na potrzebę posiadania skutecznych metod zwalczania przestępczości, przy jednoczesnej trosce o wyważenie między bezpieczeństwem a prywatnością.
Debata na temat wykorzystania systemu Pegasus i Funduszu Sprawiedliwości jest daleka od zakończenia i z pewnością będzie to temat powracający w przyszłych dyskusjach zarówno politycznych, jak i publicystycznych.