Robert Bąkiewicz przed sądem: Grozi mu więzienie!
25 stycznia tego roku, na jednym z warszawskich budynków – należącym do Ministerstwa Klimatu i Środowiska – doszło do aktu wandalizmu. Robert Bąkiewicz, znany działacz i były kandydat na posła, w ramach protestu nanosił czarnym sprejem na fasadę budynku symbole Polski Walczącej. Jego działanie wywołało liczne kontrowersje i zostało zinterpretowane jako uszkodzenie zabytku. Zgodnie z wysłanym z Prokuratury Rejonowej Warszawa Ochota aktem oskarżenia, w wyniku namalowania dwóch znaków na fasadzie budynku trwale uszkodzona została struktura szydłowieckiego piaskowca, powodując straty o wartości 3740 złotych. Bąkiewiczowi grozi teraz kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Zachowanie Bąkiewicza miało związek z jego niezadowoleniem odnośnie do decyzji minister Pauliny Hennig-Kloski o zdemontowaniu symboli patriotycznych z gmachu ministerstwa. Z informacji rzecznika resortu wynika, że postanowienie to było tylko czasowe i dotyczyło prac remontowych. Mimo to, Bąkiewicz postanowił „nauczyć polskości” w sposób, który obecnie podważany jest przez wymiar sprawiedliwości.
Robert Bąkiewicz nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu i zapowiada złożenie wyjaśnień po zapoznaniu się z materiałami sprawy. Jego zdaniem obrona narodowych symboli i pamięć o bohaterach niezłomnych nie powinna być traktowana jako przestępstwo.
Sytuacja ta wywołuje szereg pytań dotyczących granic wolności słowa, właściwego upamiętniania historycznych wydarzeń i sposobów wyrażania sprzeciwu w przestrzeni publicznej. Niezależnie od intencji, musimy pamiętać, że ochrona dziedzictwa narodowego, w tym zabytków, jest jednym z priorytetów działań państwowych i stosowanie się do prawa dotyczącego ochrony zabytków jest obowiązkiem każdego obywatela.
Przypadek Bąkiewicza znów przypomina, że symbolika narodowa oraz miejsca pamięci narodowej wymagają szacunku, zarówno w sferze ideowej, jak i wobec prawa. Konsekwencje jego działań stanowią więc ważną lekcję dla społeczeństwa w zakresie odpowiedzialnego oddawania czci historii.