„India wypędza tysiące osób przed szczytem G20 – informacje”
W Nowym Delhi, stolicy Indii, mieszkańcy zbliżający się szczyt G20 odbierają bardzo różnie. Dla rządu jest to szansa, żeby zaprezentować się w jak najlepszym świetle. Dla setek tysięcy mieszkańców najuboższych dzielnic, jest to jednak tragiczny moment. Od kwietnia do lipca, indyjskie władze przeprowadziły w stolicy co najmniej 49 akcji rozbiórkowych, pozbywając się slumsów w pobliżu miejsca, gdzie odbędzie się szczyt. Tysiące ludzi straciły w ten sposób swój dom.
Zniszczono budynki w dzielnicach, które od dziesiątek lat były domem dla najuboższych mieszkańców miasta. Wśród nich 56-letnia Jayanti Devi, która od 30 lat mieszkała w niewielkim, zbudowanym z blachy domu. „Zniszczyli wszystko. Nic nam nie zostało,” wyznała w rozmowie z CNN.
Niektórzy z mieszkańców slumsów próbowali skorzystać z pomocy Sądu Najwyższego, aby powstrzymać eksmisje. Sąd przychylił się jednak do pozycji rządu, stwierdzając, że burzone osiedla były postawione nielegalnie.
W efekcie, setki ludzi straciły swoje mieszkania przed zbliżającym się szczytem G20. Mohammed Shameem, który mieszkał w jednym z nich i pracował w kompleksie Pragati Majdan, mówił o straconej nadziei. „Wielcy ludzie przyjdą, usiądą na naszych grobach i zjedzą,” powiedział dla Reuters.
Rząd Indii zaprzecza, jakoby była jakakolwiek zależność między wyburzeniami a szczytem G20. Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy Indie niszczą slumsy przed międzynarodowym wydarzeniem. Podobna sytuacja miała miejsce w 2010 roku, kiedy to dziesiątki tysięcy ludzi straciło swoje domy w wyniku przygotowań do Igrzysk Wspólnoty Narodów.
Obecnie Nowe Delhi posiada około 93 hektary odzyskanych gruntów. Tymczasem mieszka nielegalnych osiedlach tamtejszej stolicy, według danych z 2021 roku, około 13,5 mln osób. Zaledwie kilka dni przed szczytem G20, z perspektywy tych ludzi, sytuacja wygląda na tragiczną.