„Kuriozalne Sceny z Płońska: Zamknięcie Parkingów dla Urzędników”
Konflikt o miejski parking wydaje się narastać w Płońsku, Mazowsze. Cztery lata temu, nieruchomość, na której obecnie stoi parking ma miejsce, należała do pani Anny i jej brata Ireneusza. Po śmierci brata, gmina postanowiła wykorzystać specustawę drogową i wybudować parking na terenie, który stał się przedmiotem spadku. Decyzją starostwa, prawo własności działki przeszło na miasto. To wydarzenie stało się punktem zapalnym inaugurującym pewną batalię sądową.
Rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego, Dagmara Zalewska, stwierdziła, że inwestycja, mimo wielokrotnych informacji o naruszeniu prawa, została zrealizowana. Działka nie posiada ani projektu budowlanego, ani pozwolenia na budowę.
Pani Anna wraz z córkami swego zmarłego brata, kontestują decyzje administracyjne, starając się odzyskać grunt. Ponadto, zawracają uwagę na niezgodności prawne procesu budowy parkingu.
Parking, pomimo braku legalnych dokumentów i działań zarówno urzędu, jak i spadkobierczyń Ireneusza, został wybudowany za pieniądze unii europejskiej. W związku z kontrowersjami dotyczącymi prawa własności, obecne inwestycje w ten parking są trwałe, lecz sporadyczne.
Situacja jest skomplikowana, jak tłumaczy Lilianna Kraśniewska, zastępca burmistrza Płońska. Urząd miejski w Płońsku jest obecnie w posiadaniu działki, mimo sprzeciwu pierwotnych właścicieli. Obie strony nadal walczą o prawo do nieruchomości.
Aby zalegalizować inwestycję, miasto szuka różnych środków prawnych. Czas na rozwiązanie sprawy jest limitowany – końcowy termin rozliczenia projektu przypada na październik 2023 roku. Kto za to odpowie? Ta odpowiedź pozostaje w sferze niepewności.