„Lubuskie: Przedszkolak na torowisku zmusza pociąg do hamowania awaryjnego”
Pięciolatek z przedszkola „Mali odkrywcy” w Nowej Soli w województwie lubuskim znalazł się w sytuacji potencjalnie zagrażającej jego życiu. Chłopiec, pod nieuwagę opiekunek, opuścił niezauważony budynek przedszkola i udał się w kierunku torów kolejowych.
Wydarzenie miało miejsce w środę rano, a działań chłopca nie przewidział żaden z dorosłych w placówce. Pięciolatek wykorzystał chwilowy brak uwagi trzech pracownic i samodzielnie opuścił przedszkole. Później samotnie przemierzył około 800 metrów do stacji PKP i spacerował przy torach, machając do mijających go pociągów.
Jednakże, jednej z potencjalnych tragedii zapobiegła wartość uwaga i szybka reakcja maszynisty pociągu Polregio relacji Wrocław Główny -Zielona Góra. Maszynista zauważył na torach małego chłopca i zdążył zahamować pociąg na czas, zatrzymując skład kilkaset metrów przed pięciolatkiem.
Natychmiastową pomoc udzielili również funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei – tough, chłopiec nie odpowiedział na żadne z ich pytań. Jak się później okazało, chłopiec uczęszcza do przedszkola razem z innymi dziećmi będącymi w spektrum autyzmu, co mogło utrudnić nawiązanie z nim kontaktu.
Mariusz Olejniczak, dyrektor przedszkola „Mali Odkrywcy”, zapewnił, że przez 12 lat działalności placówki nigdy nie zdarzył się podobny incydent.
Sprawa jest obecnie badana przez prokuraturę i policję w Nowej Soli. Choć na razie nie postawiono żadnych zarzutów, szuka się odpowiedzi na pytania o to, w jaki sposób dziecko mogło opuścić przedszkole i niezauważone przez dorosłych przejść tak duży dystans.