„Odsłonięcie pomnika Dzierżyńskiego w Moskwie – nowa strategia Rosji?”
Rosja powraca do kultu zbrodniarzy z epoki ZSRR. Od kilku miesięcy w rosyjskim krajobrazie znajduje się nowy pomnik Józefa Stalina, a niedawno w Moskwie odsłonięto statuę Feliksa Dzierżyńskiego. Postać ta, zwana „krwawym Feliksem”, piastowała funckję szefa bolszewickiej Czeki i sądzi się, że ze swego cokołu „zerka” w stronę Polski. Istotnie, szef rosyjskiego wywiadu przyznaje, że zachodnie sąsiedztwo Rosji nadal stanowi dla niej potencjalne zagrożenie.
Feliks Dzierżyński urodził się w rodzinie polskiej w 1877 roku i w wieku 40 lat odegrał kluczową rolę w „czerwonym terrorze”, czyli procesie przejmowania władzy przez bolszewików. Pełnił rolę lidera Tajnej Policji Politycznej i był członkiem zarządu partii komunistycznej, co oznacza, że utrzymywał bliskie relacje z Leninem.
Pomnik Dzierżyńskiego odsłonięto niedawno na terenie moskiewskiej siedziby Służby Wywiadu Zagranicznego. W ceremonii inauguracyjnej uczestniczył szef tej instytucji, Siergiej Naryszkin, który wygłosił pochwałę na cześć Dzierżyńskiego, twierdząc, że ten pozostawał „całkowicie wierny swoim ideałom dobra i sprawiedliwości”.
Przypomnijmy, że pomnik Dzierżyńskiego w Warszawie został zlikwidowany w 1989 roku. Statua ta, wcześniej będąca symbolem różnych politycznych represji, jest teraz uważana za jeden z symboli transformacji ustrojowej w Polsce. W miejscu, gdzie niegdyś stała figura rosyjskiego rewolucjonisty, znajduje się dziś statua polskiego poety Juliariusza Słowackiego.
O zmartwychwstaniu kultu postaci z okresu ZSRR w Rosji świadczy także postawienie pomnika Stalina. Ten zasłynął jako jeden z najbardziej brutalnych dyktatorów epoki, odpowiadając za śmierć milionów swoich obywateli. Ciągłe wskrzeszanie pamięci o takich postaciach to znak, że Rosja wydaje się mieć skomplikowany, a nawet niebezpieczny stosunek do swojej burzliwej historycznej przeszłości.