„Plan Obrony Polski na Linii Wisły: Wgląd Gena. Kraszewskiego z 2011 r.”
Kontrowersje związane z planem obrony Polski na linii Wiśle wywołały wiele dyskusji. Szef MON Mariusz Błaszczak ujawnił dokumenty z 2011 roku, które według niego wskazują, że poprzedni rząd przewidywał oddanie połowy Polski w ręce wroga. Argumentowano, że miasta takie jak Lublin, Rzeszów i Łomża miały stać się „polską Buczą”. Gen. Jarosław Kraszewski skomentował te doniesienia, twierdząc, że chodziło o zyskanie czasu na przegrupowanie sił NATO, a nie o oddawanie terytorium.
Plan obrony Polski wywołał wiele kontrowersji i spowodował gorącą dyskusję. Kraszewski wyjaśnił, że stworzenie tzw. przestrzeni operacyjnej ma na celu zyskanie czasu na przegrupowanie się sił sojuszu. Podkreślił, że plan z 2011 roku, który obecnie krytykuje obecny rząd, był w tamtym okresie racjonalny. Wskazał, że gdyby cały dokument został ujawniony, mogłoby to skutkować tragedią, ponieważ dobry analityk wojskowy mógłby na podstawie metodyki użytej w dokumencie szybko zorientować się w planach obronnych.
Generał Kraszewski zaznaczył, że strategia obronna Polski różni się teraz od tej z 2011 roku. Dzisiaj dążymy do zablokowania wroga przed dotarciem do linii Bugu, korzystając z dostępnej nam artylerii. Kraszewski podkreślił, że teraz mamy 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich w Polsce w porównaniu do 1000 w 2011 roku. Uważa on, że obecnie, dzięki dostępnym siłom, możemy bezpiecznie spać. Ostateczna decyzja o otwarciu ognia będzie jednak zależeć od decyzji polityków, nawet jeśli miałoby to oznaczać otworzenie ognia na terytorium Białorusi.