„Pomnik Kota w Gdańsku – Włochy Celebrują Polskiego Kota!”
Historia, która poruszyła nie tylko serca mieszkańców Gdańska, ale również zyskała uwagę mediów na całym świecie. Kot Ryś, mieszkaniec miasta tuż przy Bałtyku, stał się symbolem niezwykłej więzi między człowiekiem a zwierzęciem.
To już rok, odkąd pracownicy Pomorskiej Kolei Metropolitarnej zwrócili uwagę na czerwonobrunatne futro czekające na peronie. To właśnie tam Rysiek odprowadzał swoją właścicielkę na pociąg, zaś po odjeździe składu, wiernie powracał do domu. Zaintrygowany niecodziennym widokiem rzecznik PKM zaczął dokumentować obecność czworonoga na stacji, by ostatecznie odkryć, że jest to Rysiek, domowy pupil, który mieszkał zaledwie 50 metrów od torów.
Historia Ryśka rozgrzała serca europejskiej społeczności, zdobywając uwagę medialną nawet we Włoszech, gdzie największe gazety opisywały jego codzienne rytuały. Ta międzynarodowa rozpoznawalność stała się inspiracją do oddania hołdu kociej postaci w szczególnie wzruszający sposób.
Na peronie stacji Gdańsk Firoga 1 czerwca odsłonięto pomnik, który nie tylko uwiecznia postać Ryśka, ale jest również świadectwem wyjątkowego przywiązania zwierząt do swoich opiekunów. Blanka Kamińska, autorka dzieła, przekazała, że stworzenie rzeźby nie było łatwe, ale dzięki zdjęciom wiernego towarzysza mógł powstać brązowy pomnik kota, który dziś może podziwiać każdy odwiedzający stację.
Choć Rysiek już nie towarzyszy swojej właścicielce w codziennych dojazdach, jego zwyczaje i lojalność na stałe zapisały się w historii miasta. Jest on teraz przypomnieniem o kosmopolitycznym charakterze Gdańska i wyjątkowej emocjonalnej relacji jaką możemy dzielić ze zwierzętami.
Właścicielka Ryśka była świadoma wyjątkowego zachowania swojego pupila. „On chodził za mną jak pies, zawsze był ze mną” – wspominała. Przywiązanie Ryśka posłużyło jako dowód na to, że zwierzęta są zdolne do głębokiej i bezwarunkowej miłości.
Kot, który niegdyś szczęśliwie witał ludzi napływających na perony Gdańska, dziś pozostaje uwieczniony w brązie, przyciągając wzrok podróżnych i przechodniów, którzy zatrzymują się na chwilę, by podziwiać jego nieśmiertelną postać i poczuć cząstkę ciepła, jakie rozprowadzał za życia.