Przetłumaczone Nazwy Metra Rzymu Nie Takie Efekty!
Podróże to nieodłączna część współczesnej kultury – zwiedzamy, odkrywamy, poznajemy. Rzym, z jego historycznymi zabytkami i niezwykłą atmosferą, jest jednym z najpopularniejszych celów wakacyjnych na mapie Europy. Ażeby ułatwić turystom poruszanie się po Wiecznym Mieście, postanowiono przetłumaczyć nazwy stacji metra na język angielski. Inicjatywa ta z założenia wydawała się pomocna. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana – i przez wielu uznana za zabawną wpadkę.
Przyjrzyjmy się kilku przykładom, które zyskały w sieci wątpliwą sławę. Zamiast uhonorować postać Enrico Fermiego, nazwisko słynnego laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, stacja Eur Fermi została przetłumaczona jako „Eur Stop” – co w kontekście metra nabiera całkiem innego znaczenia. Podobnie z Porta Furbą, która w tłumaczeniu urosła do „Smart Door” – bardzo daleko od historycznych akweduktów, z których nazwę pierwotnie wzięła.
Możemy tylko domyślać się, jakie reakcje wywołują wśród anglojęzycznych turystów stacje takie jak „Alban Hills”, „Saint John” czy „King of Rome” zamiast dobrze znanych włoskich odpowiedników. Czyż nie jest to dowód na to, że język i kontekst kulturowy są kluczowe w procesie tłumaczenia? Niektóre nazwy pozostały jednak w oryginale, prawdopodobnie według autorów strony, były one zbyt skomplikowane, by je przetłumaczyć.
W praktyce, oryginalne i przetłumaczone nazwy mieszają się, tworząc swoisty patchwork językowy, który zamiast ułatwić, może utrudnić życie niejednemu przybyszowi z zagranicy. Internetowe memy i dowcipy kwitną, a mieszkańcy Rzymu mają nowy temat do żartów.
Twórcy strony wyjaśniają, że ich działanie miało nieoficjalny charakter i celem było promowanie historii oraz dostarczanie informacji turystom, nie zaś wprowadzenie zmian w oficjalnym systemie komunikacji miejskiej.
Zamiast polegać na tłumaczeniach, które czasem są równie zagadkowe co oryginalne nazwy, być może lepiej jest trzymać się dobrze oznakowanych map i tradycyjnych przewodników, które wciąż są nieocenionym źródłem wiedzy. A może przede wszystkim – pozwolić sobie na odrobinę przygody. Ostatecznie część uroku podróżowania tkwi w nieoczekiwanych zgubach i znalezieniach, w rozmowach z lokalnymi mieszkańcami i w osobistym doświadczeniu wielokulturowego świata, w którym żyjemy. Oczywiście, zawsze warto pamiętać o sprawdzeniu bieżących informacji i planowania podróży w najbardziej przemyślany sposób.