Robert Biedroń sugeruje delegalizację partii
Ostatnie doniesienia polityczne wskazują na kryzys etyczny i prawniczy w obrębie partii Suwerenna Polska. Robert Biedroń, reprezentujący Nową Lewicę, wyraził swoje głębokie oburzenie w programie publicystycznym, krytykując działania tej partii. W jego ocenie, z istotnych środków publicznych, takich jak Fundusz Sprawiedliwości – mających służyć pomocą najbardziej potrzebującym – politycy Suwerennej Polski zrobili prywatny folwark. Szokująca wydaje się łatwość, z jaką pewne środowiska polityczne godzą się na zniekształcanie prawa do ich własnych nieczystych celów.
Mówi się o możliwym skazaniu Michała Wosia, członka wspomnianej partii, co mogłoby wiązać się z utratą jego immunitetu poselskiego. Powiązania z Funduszem Sprawiedliwości wydają się zbyt oczywiste, aby mówić o pojedynczych wykroczeniach – Biedroń sugeruje, iż mamy do czynienia z rozbudowaną i skoordynowaną grupą przestępczą. Powołując się na przebieg programu „Graffiti”, można zaobserwować coraz wyraźniejsze głosy nawołujące do zdecydowanych kroków prawnych – wręcz delegalizacji Suwerennej Polski.
Niebezpodstanie pojawiają się pytania o etykę w polityce, gdzie chodzi o tak ważne kwestie, jak odpowiedzialne zarządzanie publicznymi pieniędzmi. Karykaturalnym przykładem nieodpowiedzialności, o którym wspominał Biedroń, jest pomysł rozdawania maszyn do popcornu na tydzień przed ważnymi wyborami.
Obserwując sytuację, dzieje się to, co w demokratycznych społeczeństwach wywołać powinno jednoznaczny sprzeciw – nie tylko zaangażowanych polityków, ale przede wszystkim obywateli troszczących się o prawo i sprawiedliwość. Wszyscy powinniśmy zastanowić się, czy i w jakim kierunku zmierza nasza polityka oraz jakie konsekwencje dla przyszłości państwa i społeczeństwa będą miały wydarzenia, które teraz rozgrywają się na naszych oczach.
Zarzuty skierowane w stronę Suwerennej Polski są surowe i mogą mieć odzwierciedlenie w realnych potyczkach prawnych. Czy jednak faktycznie dojdzie do delegalizacji partii, czy stanowi to jedynie element szerszej gry politycznej – czas pokaże. Kluczowe jednak, aby opinia publiczna nie pozostawała obojętna w obliczu oskarżeń o tak wysokim ciężarze niemoralności oraz naruszenia prawa i zaufania obywateli.