„Wpadł do Jamy Wykopanej Przez Bobry i Zginął na Miejscu”
Tragedia w Siemieniu blisko Lublina. 72-letni mężczyzna, mieszkaniec Parczewa, utonął w rzeka Tyśmienica. Według informacji podanej przez sierż. szt. Annę Borowik, mężczyzna wpadł do dołu, który został wykopany przez bobry. Miejscowe służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie świadka zdarzenia, który wraz z ofiarą miał łowić ryby nad rzeką.
Na nieszczęśliwe zdarzenie w Siemieniu nad rzeką Tyśmienicą odpowiedziały miejscowe służby. Pomimo szybkiego działania, życia 72-latka nie udało się uratować. Zmarł on na miejscu. Policjanci z komendy w Parczewie przekazali ciało mężczyzny do zakładu medycyny sądowej. Tam zostanie przeprowadzona sekcja zwłok.
Na miejscu dochodziło policja. Bezpośrednio po zdarzeniu, mając nadzór prokuratury, policjanci przeprowadzili oględziny. Jak informuje parczewska komenda, „wstępnie wykluczono działanie osób trzecich.” Na tą chwilę wiemy, że wszczęto postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia.
Jednakże, czy wstępne wykluczenie udziału osób trzecich oznacza że 72-latek sam wpadł do dołu czy może pomogły mu w tym bobry, którym przypisuje się wykopanie tej pułapki? Czy służby planują podjąć jakiekolwiek działania w celu zabezpieczenia tego miejsca? Tego dowiemy się zapewne w wyniku postępowania, które wyjaśni okoliczności tego zdarzenia.
Źródła wspominają, że mężczyźni byli nad rzeką w celu łowienia ryb. Czy oznacza to, że byli wędkarzami? Ci, którzy zazwyczaj przychodzą nad rzekę Tyśmienica wędkować, powinni być świadomi niebezpieczeństwa, jakie mogą grozić od samotarcza w dołach wykopanych przez zwierzęta.
Postępowanie jest w toku. Póki co nie mamy informacji o wynikach dochodzenia. Na tą chwilę, jedyną radą dla innych wędkarzy, czy to na Tyśmienicy, czy gdziekolwiek indziej, jest zachowanie czujności i ostrożności, zwłaszcza kiedy w pobliżu są bobry, które jak wiemy, potrafią przyczynić się do tragicznych wydarzeń.