Wrak auta na parkingu – mieszkańcy w akcji przeróbki!
Pod parkowaniem przy ul. Malczewskiego w Gdańsku rozwinęła się niecodzienna historia. Mowa o porzuconym samochodzie, który na tyle długo stał nieruszany, że mieszkańcy zaczęli traktować go jako lokalny kuriozum. Zabawne jest to, że gdańszczanie dodali do tego wraku charakterystyczny akcent – kartkę z napisem „Pomnik przyrody”, traktując obecność opuszczonego pojazdu z przymrużeniem oka.
Samochód – obecnie pozbawiony kół, szyb oraz z widocznymi śladami dewastacji – został pozostawiony na prowizorycznym miejscu parkingowym, które przylega do lasu. Takie „pamiątki” w przestrzeni miejskiej nie są jednak wyłącznie domeną Gdańska. Podobne przypadki odnotowuje się również w innych częściach Trójmiasta, co potwierdzają mieszkańcy walczący o usunięcie porzuconych wraków z osiedlowych parkingów.
Sytuacja ta stawia pod znakiem zapytania kompetencje oraz możliwości interwencji miejskich urzędów, które tłumaczą, że pozostawienie auta w takim stanie nie pozwala na jego automatyczne usunięcie. Przedstawiciel Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, Patryk Rosiński, zaznacza, że nawet jeśli pojazd wydaje się niczyj i jest w złym stanie, to jednak nadal jest czyjąś własnością. Urząd miasta musi wystąpić z wnioskiem do ministra cyfryzacji o uzyskanie danych właściciela opartych na danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Te dość kuriozalne i prowokujące do refleksji przypadki porzuconych samochodów są nie tylko wyzwaniem dla lokalnej administracji, ale stają się również elementem kultury miejskiej. Mieszkańcy, znajdując się w sytuacji bezradności prawnej, wybierają drogę humoru, aby podkreślić absurd sytuacji. Z jednej strony, wraki stają się swoistym symbolem zaniedbań, z drugiej jednak inspirują mieszkańców do kreatywnego wyrażania swojego stosunku do otaczającej ich przestrzeni.
Prawo i własność prywatna w Polsce, jak w każdym demokratycznym państwie, są chronione. Tym samym, sprawa z pozoru prosta, wymaga przestrzegania procedur, które nie zawsze są szybkie i dla mieszkańców zrozumiałe. Ostatecznie jednak każdy wrak, jako przedmiot prawny, musi zostać rozpatrzony indywidualnie, z zachowaniem praw właściciela, nawet jeśli od dawna nie interesuje się on stanem swojego mienia. Czas pokaże, czy i kiedy „pomniki przyrody” te ustąpią miejsca normalnie funkcjonującym parkingom.