„Zabawkowa „Bomba” w Pranku – Zatrzymani przez Policję”
W branży bankowej każdy oznakowany jako żartowniś musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami swoich żartów, zwłaszcza gdy dotykają one tematyki bezpieczeństwa i wywołują one fałszywy alarm. Niedawne wydarzenia w jednym z gdańskich banków pokazały, że nawet plastikowy pistolet na wodę, użyty w nietypowy sposób, może sprawić, że szybko znajdziemy się w kręgu zainteresowania organów ścigania.
Oto co się wydarzyło: dwoje młodych ludzi, 17-latek i 23-latek, weszło do banku, a jeden z nich wyciągnąwszy zabawkowy pistolet na wodę, zwrócił go w kierunku jednego z pracowników ogłaszając, że to napad. W tej sytuacji, personel banku, traktując sprawę poważnie, niezwłocznie wszczął procedury bezpieczeństwa. Alarm został podniesiony, a na miejsce niezwłocznie przybyła policja.
Choć młodsińcy szybko przyznali się, że to żart, dla prawoznawców nie było już miejsca na śmiech. Nieważne, czy interesem żartownisiów była jedynie chęć zabawy czy próba zwrócenia uwagi, ich zachowanie przyniosło poważne konsekwencje. Policjanci z Gdańska bardzo szybko dotarli na miejsce. Jednak, zanim pojawił się patrol, mężczyźni opuścili budynek banku. Wkrótce zostali zatrzymani w pobliżu, a plastikowe „narzędzie żartu” znaleziono przy młodszym z nich.
Grając w tak ryzykowny sposób z zasadami społecznymi i prawnymi, sprawcy narażają się szybko na odpowiedzialność prawną. Dodatkowo, akcją muszą być zainteresowane służby ratunkowe – sprawdzają stan zdrowia presentów w budynku oraz to, czy doszło do innych szkodliwych skutków soptu. W tym przypadku, na szczęście, nikomu nic poważnego się nie stało.
Zdarzenie to przypomina o tym, że na tym terytorium, żarty mają granice. Każde takie zachowanie jest analizowane przez właściwe służby. Można być pewnym, że żart z „napadem” w banku skończy się czymś więcej niż tylko lekkim opieprzem – w tym przypadku odpowiedzialnością karną za spowodowanie fałszywego alarmu.
Niech to będą przestrogą dla wszystkich, którzy dla chwili rozbawienia lub chęci zrobienia wrażenia na innych, mogą nieumyślnie narazić się na poważne konsekwencje. Banki i instytucje państwowe są przygotowane na wiele scenariuszy, w tym fałszywe alarmy, ale żartując w ten sposób, nie testujmy ich cierpliwości i poziomu bezpieczeństwa.