„MSZ Rosji wezwało ambasadora Francji – protest przeciw dyskryminacji”
Ambasador Francji, Pierre Levy, został wezwany do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ) – poinformowała prokremlowska agencja RIA Nowosti. Według agencji, powodem wezwania była decyzja o nie wpuszczeniu rosyjskich dziennikarzy na konferencję prasową prezydenta Francji, Emmanuela Macrona. Równocześnie, Rosja zażądała, by wobec pracowników mediów z Rosji stosowano takie same zasady, jak wobec francuskich dziennikarzy.
W raporcie RIA Nowosti stwierdzono, że ambasador Francji został wezwany na dywanik za „dyskryminujące i otwarcie rusofobiczne” zachowanie Paryża, które kończy się na odmowie wstępu rosyjskim dziennikarzom na konferencję prasową prezydenta Macrona. Rosyjska dyplomacja potępiła te działania, nazywając je „rażącym naruszeniem podstawowej zasady wolności prasy i uniemożliwieniem jej przedstawicielom wykonywania swojej pracy”.
Poruszone zostały również zarzuty o rozpoczęcie „kampanii przeciwko Rosji” przez Francję przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę. MSZ Rosji podkreśliło, że w związku z tym zwróciło się do francuskiego ambasadora z żądaniem zaprzestania wywierania presji i dyskryminacji niewygodnych mediów.
Rosja oczekuje od Francji „równouprawnienia” dla swoich dziennikarzy i przestrzegania „takich samych zasad, które dotyczą francuskich dziennikarzy w Rosji”. Jednak celowo zostało pominięte, jak surowe prawo wprowadziła Rosja, które m.in. przewiduje karę nawet kilkunastu lat kolonii karnej za przekazanie „nieprawdziwych informacji” o siłach zbrojnych Rosji.
Za zamknięciem drzwi conference prezydenta Francji dla rosyjskich dziennikarzy podczas szczytu G20 w Indii stało rzekome postanowienie, że w spotkaniu z Macronem mogą uczestniczyć wyłącznie przedstawiciele mediów z Francji. Poinformowani o tym mieli być nie tylko dziennikarze RIA Nowosti, ale także pracownicy portalu Russia-News.