„Kołodziejczak kontra europoseł PiS: Oni w salonach, ja w pracy”
W związku z niebezpieczeństwami wynikającymi z importu ukraińskiego zboża na rynek europejski, Michał Kołodziejczak, lider Agrounii, spotkał się z Norbertem Lins, szefem komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego. „Będziemy walczyć o nasze sprawy w każdym miejscu w Polsce i UE” – zapowiadał Kołodziejczak.
Spotkanie to nie poszło bez echa. Dominik Tarczyński, europoseł PiS, skomentował, że rozmowy odbyły się w kawiarni na trzecim piętrze przeznaczonej dla turystów, a nie w eleganckich salonach dla posłów. Swoją uwagę wyraził w sposób, który nie przypadł do gustu Kołodziejczakowi. „Mogę rozmawiać nawet na trawniku, żeby tylko efekty rozmów były zadowalające. Salonami to wy się raczycie” – odpowiedział lider Agrounii.
Co więcej, problem z importem zboża z Ukrainy staje się coraz bardziej palący. Polska walcząc o przedłużenie unijnego embarga na import pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy, spotkała się z zapowiedzą premiera Mateusza Morawieckiego, że Warszawa zakaże importu takich produktów, niezależnie od decyzji Komisji Europejskiej.
Unia Europejska ma do 15 września, by przedłużyć embargo, które również obowiązuje w Bułgarii, Węgrzech, Rumunii i Słowacji. Jeżeli embargo nie zostanie przedłużone, Polska zamierza wprowadzić jednostronne embargo. Minister rolnictwa i rozwoju wsi, Robert Telus, podkreślił, że głównym celem jest ochrona polskiego rynku przed zalewem zboża z Ukrainy.