„Walka o życie rysia w Zabielu – najnowsze informacje”
W miejscowości Zabiele niedaleko Wielbarka, miejscowi obserwowali rysia zachowującego się w nieswoisty sposób. Typowo samotnicze zwierzę wykazywało słabość, umożliwiając ludziom zbliżenie się na niewielką odległość. Jak się później okazało, ryś był w stanie wycieńczenia spowodowanego chorobą. Obecnie weterynarze walczą o jego życie.
Informacje o osłabionym rysiu wpłynęły do Mazurskiego Parku Krajobrazowego około godziny 16:00 w miniony wtorek. Zwierzę wydawało się nie mieć energii i nie wykazywało strachu przed człowiekiem – nie było w stanie uciekać. Weterynarze przybyli na miejsce i safely odłowili rysia. Po pierwszych badaniach ustalono, że chodzi o samca, którego stan zdrowia był generalnie dobry, aczkolwiek widać było oznaki wychudzenia i osłabienia.
Pomocne w dalszych działaniach okazały się służby z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku przy Nadleśnictwie Olsztynek. Zwierzę poddano leczeniu, z nadzieją na jak najszybszy powrót do zdrowia i ponowne osiedlenie w miejscu odnalezienia.
Choć pierwotne diagnozy były optymistyczne, najnowsze wiadomości wydają się mniej pocieszające. Prawdopodobieństwo, że ryś mógł reagować na zatrucie, stało się coraz bardziej realne. Pomimo tego ryś przyjmuje pokarm – zmielone mięso podawane co trzy godziny w małych porcjach. Niemniej jednak, jego stan zdrowia uznaje się za poważny.
Weterynarze wykluczyli możliwość chorób przenoszonych przez kleszcze. Najbardziej prawdopodobnym wydaje się zatrucie, choć nie jest jasne, co mogło być przyczyną.
Rysie są typowymi samotnikami – umiejętne i ostrożne, rzadko pokazują się ludziom. Są typowymi drapieżnikami, żywiącymi się głównie zwierzętami upolowanymi przez siebie, często większymi od siebie.
Niepokojący stan zdrowia rysia z Zabiel pod Wielbarkiem przypomina o niebezpieczeństwach, na które narażone są dzikie zwierzęta. Czy przyczyną osłabienia drapieżnika było zatrucie, a jeżeli tak, to czym – to pytania, na które próbują odpowiedzieć weterynarze. Na pewno sytuacja ta budzi zrozumiały niepokój i jest przypomnieniem o potrzebie ochrony naszej dzikiej fauny.