„Zatrzymanie Kingi Gajewskiej: Policja opublikuje nagrania”
Niedawne zajście z udziałem posłanki Kingi Gajewskiej rozgrzewa humory w polskim świecie polityki. W wyniku spotkania z premierem, Mateuszem Morawieckim, w Otwocku, Gajewska została wprowadzona do radiowozu przez policję. Jak podaje policja, interwencja miała miejsce po tym, jak posłanka próbowała przekazać informacje na temat decyzji rządu wydania 250 tysięcy wiz migrantom z Afryki i Azji.
Policja z Warszawy w odpowiedzi opublikowała nagrania z kamery umieszczonej na mundurze jednego z funkcjonariuszy, potwierdzając, że nie ma obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów. Wcześniej na Twitterze, policja podkreśliła, że interwencja „nie miała charakteru zatrzymania” i odnosiła się do „doprowadzenia osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania”. Czynności te zostały zakończone niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej przez Panią Gajewską.
Zdarzenie wywołało falę komentarzy i opinii. Paweł Zalewski, polityk Polski 2050, który był na miejscu zdarzenia, uznał działanie policji za niewłaściwe i bezprawne. Według niego, mając informacje na temat statusu posłanki Gajewskiej, policja nie powinna była interweniować w taki sposób. Mariusz Witczak, poseł PO, potwierdził tę opinię, oskarżając policję o naruszenie prawa. Zapewnił, że sprawą zajmie się w przyszłości. Jak jednak stwierdził Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS, posłanka nie została upokorzona, a jej popychanie było próbą umożliwienia kontynuacji konferencji prasowej.