„Gmina Czerniki: Wójt komentuje sytuację Piotra G.”
Piotr G. został oskarżony o zabójstwo trzykroć i o kazirodztwo z dwójką swoich córek. Tygodniem temu w piwnicy jego domu znaleziono ciała noworodków owinięte w worki. Rodzina, która mieszkała w Starej Kiszewie, była pod ścisłą kontrolą gminy; jednak sam gmina nie miał sobie nic do zarzucenia.
54-letni Piotr żył na zasiłkach, a jego córka Paulina była pod stałym nadzorem. Ona również usłyszała zarzuty o kazirodztwo. Piotr kontrolował każdy jej ruch, pilnował, by nie spotykała się z nikim poza pracą, którą odbywała w lokalnej cukierni. Według jej szefowej była ona sumienna i nie miała żadnych kontaktów społecznych poza pracą.
Sprawą zainteresował się gminny ośrodek pomocy społecznej, który alarmował prokuraturę o tragicznej sytuacji rodziny. Takie działania nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów, a lokalne władze zaprzeczały wszelkim zarzutom. Wielu mieszkańców tej małej gminy wiedziało o niewłaściwym zachowaniu Piotra G, jednak niewiele osób reagowało.
Sytuacja rodziny od wielu lat wzbudzała wątpliwości i obawy sąsiadów, którzy donosili o agresywnym zachowaniu Piotra. Nikt jednak nie podejrzewał, jak daleko posunął się mężczyzna. Ta straszna historia jest przykładem, jak łatwo przemoc domowa może być ukrywana i ignorowana, nawet kiedy okrutne fakty są w oczywisty sposób na widoku.